Chociaż kocham produkty Raypath jak szalony (dlatego się nimi dzielę), to sam też jestem użytkownikiem, użytkownikiem tych narzędzi - tak jak wy wszyscy Odkrywam więc te produkty na nowo – zakochałam się w jednej części asortymentu szybciej (tak, nie w tym samym momencie – musiałam się do tego przyzwyczaić), podczas gdy odkrycie i zakochanie zajęło mi trochę więcej czasu inne produkty. Raypath Sunbeam Body Towel nie był tym, z którym mogłem się dogadać. Po prostu dlatego, że uwielbiam te duże, oślepiająco białe, grube ręczniki, w które mogę wygodnie owinąć się i „masować” skórę podczas suszenia
Jednak, jak powiedział kiedyś nasz kolega, pocieranie skóry podczas suszenia to bardzo zły nawyk, ponieważ skóra musi być pielęgnowana i chroniona (tak jak robimy to ze skórą niemowląt), nie należy jej pocierać. Powinno wystarczyć osuszenie skóry ręcznikiem. Po usłyszeniu tego pomyślałam, że naprawdę – logicznie – powinnam bardziej zadbać o swoją skórę osuszając ją ręcznikiem.
A każdy zwykły ręcznik już po pierwszym użyciu staje się doskonałą pożywką dla bakterii. Tymczasem ręczniki Raypath zawierają cząsteczki nano srebra, dzięki czemu mają bardzo silne właściwości antybakteryjne.
Sama tkanina Sunbeam, z której wykonany jest ręcznik Raypath, wykonana jest w technologii wymyślonej przez Japończyków. Tkanina wygląda na bardzo cienką, ale w rzeczywistości składa się z trzech warstw, a na jeden centymetr kwadratowy tkaniny wszyto około 1 KILOMETRU nici. Środkowa warstwa tkaniny jest najgęstsza i zatrzymuje brud, więc jeśli jedna strona ręcznika jest już brudna, druga strona jest nadal czysta. Ze względu na gęstość tkaniny piasek nie przykleja się do niej. Na filmie pokazuję jak jest idealnie zmywany, a ręcznik można delikatnie docisnąć do skóry po wyjściu z wody.
Co dziwne, ręcznik schnie bardzo szybko, nawet jeśli jest bardzo gęsty.
I kolejna zaleta - kompaktowość. Wygodnie jest zabrać na wakacje, do klubu sportowego, sauny lub gdziekolwiek chcesz mieć własną przestrzeń i maksymalną higienę.
A jak możesz nie kochać Raypatha?